Wiem, jestem złym człowiekiem, bo wam obiecałam tydzień temu koniec Frikeya, ale lenistwo jest straszną chorobą ;P Obiecuję, że dziś w nocy się pojawi ostatnia część, przysięgam na moją fazę na Motionless In White ;)
Teraz tylko taka życzeniówka dla mojego kochanego gitarzysty PTV czyli:
Tak, Tony Perry, zwany Turtle
Jestem na siebie zła, że nie mam shota z nim w roli głównej, ale tak to jest jak się ma jeden zeszyt i sto pomysłów na party ;)
Nie, nie mogłabym nie złożyć mu życzeń z okazji 28. urodzin, zatem
Wszystkiego najlepszego Turtle <3
Na dniach możecie się spodziewać nowej partówki z Perkusją i Basem All Time Low, bo jakoś nie natrafiłam w sieci na shoai z nimi.
Pozdrawiam was serdecznie, tych ewentualnych dwóch czy trzech czytelników :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz